5 eko-gadżetów, które warto zobaczyć

Komentarze: 7 komentarzy »

Na przekór wszystkim kolor zielony był pierwszym, który człowiek uzyskał syntetycznie – jeszcze w starożytnej Grecji. Bogata historia tej barwy dowodzi, że nie zawsze kojarzona była z naturą. A nawet jeśli już, to ze wszystkim, co w niej złe. Zaczęło się w średniowieczu. O ile Grecy czy Egipcjanie używali zieleni przede wszystkim do przystrajania się (w Egipcie malowano na zielono brwi), tak średniowiecze ochrzciło kolor zielony mianem zła najgorszego. Symbolizował tragedię. Katastrofę. Diabła. Nikt nie chciał się ubierać na zielono, bo miało to ściągnąć złe moce i pecha.

fot. Leonid & Anna Dedukh, Fotolia

W czasach współczesnych zieleń utożsamiana jest przede wszystkim ze spokojem. “Pomaluj ściany na zielono”, słyszy się czasem. Ma to pomóc w ukojeniu skołatanych pracą czy szkołą nerwów. Zielony kojarzy się też z nadzieją i ekologią. Obecnie wiele mówi się o ochronie środowiska, jednak czasami niewiele faktycznie robi. Dlatego czasem warto zerknąć na ekologiczne gadżety.

Poniżej znajdziesz pięć ciekawych propozycji z ostatniego roku. Niektóre były prezentowane podczas targów Consumer Electronics Show w Stanach Zjednoczonych, inne to produkty niszowe, ale z potencjałem.

Nie chcesz rezygnować z Coli w puszce? Niedługo może nie będziesz musiał

Na pierwszy ogień idzie Eco Can. Ekologiczna puszka została wykonana z PLA, czyli biodegradowalnego polimeru, otrzymywanego najczęściej z mączki kukurydzianej. Materiał jest absolutnie nietoksyczny, przy spalaniu emituje o 40 procent mniej szkodliwych substancji niż jego aluminiowi konkurenci.

Ekologiczne puszki / fot. ECOCAN

Wyrzucając pustą puszkę do kosza masz więc pewność, że przyczyniasz się do zachowania środowiska naturalnego. Największą barierą, blokującą masową produkcję, są w chwili obecnej dość wysokie koszty produkcji.

Oszczędzaj wodę z Waterpeeble

Za około 80 złotych możesz ściągnąć z zagranicy gadżet, który pomoże Ci w gospodarowaniu ilością zużywanej wody. To nie jest zwykły licznik; ten, który sprawdzają ludzie z wodociągów. Estetycznie wykonany gadżet wystarczy umiejscowić przy odpływie kabiny prysznicowej, wanny czy umywalki. Urządzenie potraktuje Twoją pierwszą kąpiel jako swego rodzaju punkt wyjściowy i powiadomi Cię, gdy przekroczysz zużytą ilość wody przy następnej okazji.

Waterpeeble / fot. Waterpeeble

Jego głównym zadaniem jest natomiast “zmuszanie” Cię do zużywania jak najmniej H2O. Realizuje to poprzez sygnalizację świetlną – gdy zapalona jest zielona dioda LED, to nie musisz się martwić. Światełko bursztynowe oznacza, że jesteś już w połowie zużycia. Gdy pojawi się czerwona dioda, to właśnie wykorzystałeś przewidziany zapas wody. Możesz, oczywiście, lać ją dalej, ale przynajmniej będziesz czuł się z tym źle.

Piec, który naładuje Twoje gadżety

BioLite Campstove to rewolucja. Projekt zrobił w momencie premiery wrażenie na wszystkich. Dlaczego? Bo do działania nie wymaga prądu, ale to nie wszystko – sam jest jego generatorem.

Spalając drewno w niewielkiej kabince otrzymujesz energię elektryczną, która uwalniana jest za pośrednictwem kabla USB. Normalnego, bez żadnych udziwnień. Naładujesz w ten sposób smartfon (niezależnie od systemu), aparat cyfrowy, przenośny telewizorek, odtwarzacz MP3.

Pamiętaj też, że możesz BioLite wykorzystać tak, jak każde inne ognisko czy grilla: do pieczenia kiełbasek.

Piękne, bo z drewna

Thinksound Rain to słuchawki niezwykłe. Każda z nich jest składana ręcznie, a użyte do produkcji drewno obrabiają specjaliści producenta. Para dokanałowych, przenośnych głośniczków kosztuje ok. 90 dolarów – sporo, ale masz zapewnioną zabójczo wysoką jakość dźwięku i wykonania.

Thinksound Rain / fot. Thinksound

Drewno pełni tu jeszcze jedną funkcję; zapewnia świetną akustykę. Nie bez powodu najdroższe głośniki implementuje się w obudowach z naturalnego materiału.

Paneli słonecznych nie mogło zabraknąć

Sakku to nowoczesna (zarówno pod kątem technologicznym, jak i wizualnym) torba dla eko-geeków. Nazwa gadżetu przywodzi na myśl Kraj Kwitnącej Wiśni, ale nic bardziej mylnego: wytworzona została w Szwajcarii.

Sakku City / fot. Sakku

Producent ma całą serię toreb do różnych zastosowań. Miejskich, turystycznych i innych. Model City kosztuje 360 franków i pozwala na ładowanie wszystkich sprzętów, które będziesz chciał do rzeczonej torby zapakować.

Jak widzicie, ekologiczne gadżety mogą być nie tylko praktyczne, ale bardzo oryginalne. Może więc warto po nie sięgnąć? Jak sądzicie?

Kategorie: Ciekawostki
Tagi: ,


7 odpowiedzi na “5 eko-gadżetów, które warto zobaczyć”

  1. Tumek pisze:

    drewniane słuchawki są właśnie bardziej „eko”, Dlaczego, ano dlatego, że masz mniej do utylizacji. Zwróć uwagę na komunistyczną propagandę eko: choinki plastikowe ekologiczne, skóra ekologiczna itd. Totalna bzdura. Ekologiczne, to przyjazne środowisku,naturalne. Naturalne, prawdziwe drzewko, skóra. Nie ma problemu z produkcją i nie mam problemu z utylizacją.Dla mnie buty czy kurtka z ekologicznej skóry, tzn. że ze skóry. Skóra to skóra itd.

  2. Ecogadget pisze:

    Błażej ma rację, te gadżety nie są zbytnio eko. Jest dużo innych „fajniejszych” rzeczy, które rzeczywiście mogą pomóc oszczędzać energię i chronić nasze środowisko.

  3. Błażej pisze:

    Piecyk- generator prądu nie jest szczególnie eko. Przy spalaniu emituje między innymi CO2 do atmosfery. Eko-puszki? Aluminium jest w zasadzie eko bo można je odzyskiwać, przetwarzać tak jak szkło. Drewniane słuchawki? Toż to oznacza wycinkę drzew- bardzo nie eko;) (słuchaweczki ciekawe). W Australii eko-ludzie zastanawiają się jak wytępić kangury bo te wydzielają do atmosfery… metan. W zasadzie ja i ty też go wydzielamy więc może zlikwidować całą Ziemię co by było eko;). Ekologia poszła w złym kierunku. nie dajmy się zwariować.

  4. Tirinti pisze:

    Po pierwsze po co spalać aluminiowe puszki skoro można je przetopić.
    Po drugie spalane aluminium nie emituje ani CO2 ani niczego szkodliwego. Emituje Al2O3 który jest powszechnie spotykany w środowisku.
    Natomiast produkcja opakowań z kukurydzy powoduje wzrost ceny żywności.

  5. energia pisze:

    Masz rację, w tekście był błąd. Dzięki za spostrzegawczość.

  6. Krzaku pisze:

    „Materiał jest absolutnie nietoksyczny, przy spalaniu emituje o 40 procent mniej dwutlenku węgla niż jego aluminiowi konkurenci.” – od kiedy aluminium podczas spalania emituje CO2 ?

  7. Papiak pisze:

    Ciekawe bardzo, jakby to bylo rozprzestrzenione na przynajmniej polowe ziemi (a najlepiej do chin) moglo by to w praktyce pomoc srodowisku, moze w niewielkim stopniu ale jednak. Bardzo przypadl mi do gustu ten piecyk, swietny na biwaki czy wypad na namioty.