Ekologiczna energia to przyszłość?

Komentarze: 7 komentarzy »

Wyobraźcie sobie, że jest lato. Siedzicie z tabletem na ławeczce w parku, lekka bryza owiewa Wam twarz. Gęste liście na koronach drzew zasłaniają promienie słoneczne, a szum pobliskiej rzeki od czasu do czasu dociera do Waszych uszu. Macie bezprzewodowy Internet z pełnym pakietem danych i czytacie właśnie ten tekst, trzymając w drugiej ręce nadgryzione jabłko.

Stop. W jaki sposób naładowaliście swój tablet? Gniazdko, prawda? Gniazdko i kabel USB? Prąd pewnie dostarczyła Wam elektrownia miejska, tak? Cóż. A co z ekologią?

Zacznijmy jeszcze raz. Jest lato. Siedzicie z tabletem na ławce w parku. Lekka bryza owiewa Wam twarz…

Wiatr

Tak, to właśnie pierwszy żywioł, który może Was wyzwolić z okowów „dawnego” prądu. Pewnie słyszeliście o energii odnawialnej. Każdy słyszał, jednak bardzo mała liczba osób faktycznie interesuje się tą tematyką.

Wiedzieliście, że wiatr można w relatywnie prosty sposób przetworzyć na energię elektryczną? Na szeroką skalę prace te realizują siłownie, przekazując prąd do sieci elektroenergetycznej. Niektórzy montują też pojedyncze wiatraki w ogródkach, dzięki czemu mają swoją własną, skromną elektrownię.

Ekologiczna turbina / fot. vaxomatic @ Flickr

Te niewielkie, przydomowe urządzenia są w stanie produkować wystarczającą ilość energii dla całego domku jednorodzinnego. Wystarczy Wam od trzech do pięciu kilowatów mocy i możecie spać spokojnie: oczywiście wtedy, gdy wieje wiatr. Konieczna będzie dobra lokalizacja i odpowiedni zasób pieniędzy – inwestycja jest na szczęście jednorazowa.

Jak to wygląda od strony praktycznej? Ano tak, że stawiacie sobie w ogródku maszt o wysokości do dwudziestu metrów. Na szczycie znajdzie się charakterystyczny wiatrak. Alternatywą jest instalacja sprzętu na dachu budynku, choć tu już potrzebne będą bardziej szczegółowe analizy.

Woda

To nie jest referat o Kapitanie Planecie, więc na końcu tekstu nie będzie pierścienia łączącego wszystkie moce w jedną. Niemniej jednak wspomniana bajka ma spore odzwierciedlenie w rzeczywistości – energia ekologiczna wykorzystuje te same czynniki.

Energia uzyskiwana z wody jest spotykana praktycznie wszędzie. To najbardziej rozpowszechniony sposób eksploatowania zasobów naturalnych, który nie prowadzi do ich jednoczesnego unicestwienia. W pierwszej połowie ubiegłego stulecia woda napędzała młyny, które można było spotkać praktycznie na każdym strumyku, rzece czy większym potoku. Rolnicy wszędzie korzystali z dobrodziejstw cieków.

Ogromna elektrownia wodna / fot. USACEpublicaffairs @ Flickr

Teraz energia uzyskiwana z wody nabiera dosłownego znaczenia, choć ciężko zaimplementować taką przydomową elektrownię w miejscu, które już zostało wybudowane. To raczej pomysł dla osób dopiero planujących swój dom czy gospodarstwo; jeśli tylko na Waszej działce znajduje się odpowiedni ciek, to macie otwartą drogę do inwestowania w swoją własną, przyjazną dla środowiska elektrownię. Co ciekawe, w tym przypadku możecie też liczyć na pomoc (także finansową) lokalnej administracji – szczegóły znajdziecie na portalu Ekologia.pl.

Elektrownie wodne są w stanie produkować do 55 kilowatów energii. Ich koszt jest uzależniony od wielkości: te najbardziej wydajne mogą kosztować nawet pół miliona złotych.

Słońce

Najpopularniejsza metoda, wymagająca relatywnie niedrogiej instalacji i najbardziej rozpowszechniona w domach jednorodzinnych. Energia słoneczna uzyskiwana jest przy pomocy kolektorów, instalowanych albo na osobnym stanowisku w ogrodzie, albo na dachach budynków.

Najprościej to zagadnienie przedstawić na przykładzie kalkulatora Waszej babci, który miał malutki panel słoneczny, ulokowany pod ekranem ciekłokrystalicznym. Pamiętacie, jak graliście z jego pomocą w grę „zasłonię – nie działa, odsłonię – działa”?

Panel słoneczny / fot. Futureatlas.com

W podobny sposób wykorzystywane są duże kolektory, montowane przez coraz gęściej powstające, specjalistyczne zakłady. Metr kwadratowy takiego kolektora jest w stanie rocznie wyprodukować nawet sto kilowatogodzin energii. Odpowiednio rozległa bateria potrafi znacznie zredukować koszty użycia wody i prądu potrzebnego do ogrzewania pomieszczeń.

Minusy? Takie, jak w innych przypadkach – konieczna jest spora inwestycja na start, jesteście uzależnieni od warunków pogodowych. No i zawsze coś może się zepsuć, a to wiąże się z kolejnymi kosztami. Jeśli jednak popatrzycie na rosnącą popularność kolektorów, to śmiało można powiedzieć, że wszystkie wydatki zwracają się w postaci tego, co uda się Wam zaoszczędzić na rachunkach wystawianych przez konwencjonalną elektrownię.

Wracamy do parku

Znów siedzicie na ławeczce. Tej samej, na której siedzieliście w pierwszym akapicie. Słońce już zaszło, na uszy założyliście słuchawki i nie słyszycie szumu wody. Nawet wiatr przestał wiać. W takich okolicznościach najprawdopodobniej stwierdzicie, że odpoczynek całkowicie stracił sens. Zanim wrócicie do domu, pozwólcie nam wystosować jedną, niewielką prośbę: wyrzućcie ogryzki zjedzonych jabłek do odpowiedniego pojemnika.

Biomasa

Kiedy nie ma wiatru, światła czy wody, zawsze pozostaje stare, dobre spalanie. Biomasa powstaje w wyniku spalania produktów organicznych: drewna i jego pochodnych, słomy, osadów ściekowych, specjalnie hodowanych wodorostów czy odpadków roślinnych. Z tego z kolei powstaje np. olej pirolizowy (zbliżony charakterystyką do oleju opałowego), olej rzepakowy, gaz drzewny, alkohol etylowy. Same fajne rzeczy, jeśli spojrzeć na to przez pryzmat dobrodziejstw ekologicznych.

Przemysłowy kocioł / fot. shehal @ Flickr

Biomasa ma oczywiście swoje wady, bo – jak każdy proces spalania – nie jest obojętna dla środowiska. Generuje jednak dużo mniej toksycznych substancji niż konwencjonalne podejście do sprawy. Toksyczne substancje wydzielane są głównie podczas utylizowania białek i tłuszczów; im ich mniej, tym lepiej.

Skoro to takie rewelacyjne, to dlaczego jeszcze istnieją zwykłe elektrownie?

Kiedy nie wiadomo o co chodzi – chodzi o pieniądze. W tym przypadku sprawdza się to doskonale. Uzyskiwanie energii ekologicznej wiąże się nie tyle z dużymi kosztami eksploatacji (bo te są nieporównywalnie mniejsze w zestawieniu z konwencjonalną produkcją), co z ogromną inwestycją początkową. Niezależnie od tego, czy chcecie zamontować eko-prąd dla firmy, czy dla domu, musicie liczyć się z odpowiednio wysoką ceną jednorazową.

Kolejna kwestia in minus to uzależnienie od pogody czy lokalizacji. Wiatr nie wieje zawsze, słońce czasem zachodzi za chmury. Teoretycznie wyposażenie gospodarstwa domowego we wszystkie źródła energii ekologicznej załatwia sprawę, ale tutaj z kolei w grę wchodzą niewspółmiernie wysokie koszta na start.

Energia ekologiczna to w dalszym ciągu nowość: może już nie w krajach wysoko rozwiniętych, ale na pewno w tych bardziej ubogich. Unia Europejska i organizacje pro-środowiskowe robią, co mogą, by rozpowszechnić wyżej wymienione technologie. I, co najlepsze, istnieje duża szansa na to, że im się powiedzie; wówczas droga do tańszego i przyjaznego środowisku prądu będzie otwarta dla wszystkich.

Kategorie: Ciekawostki


7 odpowiedzi na “Ekologiczna energia to przyszłość?”

  1. Tomasz pisze:

    witaj
    coraz bardziej podoba mi się Twój blog
    zamierzam kupić dom w górach polskich, i nieobojętne jest mi wykorzystanie naturalnych źródeł produkcji energii. Tu niektórzy stosują już kolektory słoneczne, ale nie ma małych elektrowni wodnych, przyznam się z resztą, że słyszę o tym pierwszy raz. Czy jest możliwa instalacja na małej rzece, która to czasem bardzo wzbiera, sezonowo?

  2. ochkarol pisze:

    A poza tym tzw. bilans energetyczny.
    Taki wiatrak przez cały swój żywot wyprodukuje mniej energii niż potrzeba będzie na jego wyprodukowanie.

  3. M pisze:

    Witam serdecznie,

    temat odnawialnej energii nie jest niestety tak prosty. O ile elektrownie wiatrowe maja dosc optymistyczna sprawnosc (maximum teoretyczne niestety ponizej 60%) to tak jak napisales, wiatr nie wieje zawsze a takze turbina musi byc dosc spora, wiatrak za domem nie kazdy moze miec . Srednia 20% sprawnosci ogniw slonecznych to narazie bardzo malo ale technologia sie rozwija (tu moze cos kiedys zdzialamy). A, jeszcze jedno, chmury to nie problem dla ogniw.

    W sprawie ekologii i odnawialnej energii jest wiele kontrowersji. Produkcja i rozwoj technologii to duzy naklad transportowy, materialowy itd itp wiec w 100% przyjazne srodowisku na ta chwile nic nie jest.

    Pozdrawiam,

    M.

  4. Łukasz pisze:

    Co za bzdury…. Już widzę jak Kowalski stawia sobie elektrownie wodną.
    3 do 5kW wystarczy? Rozumiem, że odkurzane będzie w domu po ciemku i podczas prania wszystko zostanie wyłączone?
    Co do energii ekologicznej jestem oczywiście za jej wprowadzaniem do życia ale nie jako główny element naszego systemu energetycznego. Teraz mamy chyba około 3-5% tej energii w Europie jest to sporo więcej. Jednak czy nie lepiej wprowadzić Energię jądrową? W Europie jest to o ile dobrze pamiętam 27% całości uzyskiwanej energii.
    Warto też wspomnieć o problemach naszych zachodnich sąsiadów z ich wiatrakami.
    Jeśli chodzi o pieniądze to właśnie ta ekologia jest największym problemem, to im trzeba zapłacić. Myślicie, że im chodzi o ekologie? Nie, im chodzi o kasę.

  5. Cebulka pisze:

    Kolektor słoneczny – urządzenie do konwersji energii promieniowania słonecznego na ciepło.
    kolektor słoneczny nie ma nic wspólnego z wytwarzaniem energii elektrycznej. Pozdro

  6. Sawpel pisze:

    Chciałem zauważyć, że spalanie biomasy pomimo tego, że wydziela związki węgla, siarki i azotu to wszystko to i tak zostanie pochłonięte w procesie rośnięcia kolejnej biomasy, co oznacza że bilans substancji jest praktycznie równy zero. Z tego też powodu w UE spalanie biomasy traktowane jest jako nie powodujące powstawania efektu cieplarnianego i generuje efekt ekologiczny. Warto byłoby, gdyby autor o tym wspomniał.

  7. karolius pisze:

    Przyszłość to energia termojądrowa, ale puki ropa sika nabijając portfele panów w turbanach jeszcze daleko do ukończenia prac na budową tak pięknych elektrowni, a to w nich jest przyszłość.